poniedziałek, 28 lipca 2014

Przyjaźń.

Cześć Kochani ! :D

Dzisiaj przychodzę do Was z postem o przyjaźni. W związku, że dość nie dawno miałam bardzo przykrą sytuację związaną z moim "przyjacielem", postanowiłam napisać o tym post.

ZAPRASZAM !

Z Mariuszem (moim "przyjacielem"), przyjaźniłam się jak jeszcze byłam dzieciakiem. Czyli odkąd tylko pamiętam. Mówiliśmy sobie wszystko... W wolnym czasie przyjeżdżał, było ekstra. Co z tego, że jest ode mnie starszy o 4 lata, to nie oznacza, że nie możemy się przyjaźnić co nie ? W wakacje spędzaliśmy ze sobą jeszcze więcej czasu. W moim bloku mieszka jego kuzynka i kuzyn, więc przyjeżdżał  na noc. Bardzo dużo o nim wiem, chyba nawet więcej niż jego kuzynka lub kuzyn. Owego czasu zaczęła do mnie przyjeżdżać moja kuzynka Laura. No i pewnego dnia on powiedział mi, że się zakochał w Lurze. Natomiast Laura powiedziała, że podoba jej się Mariusz. Mariusz się z kuzynem i kuzynką...  Nie przez Laurę, mieli swoje sprawy rodzinne. No, ale Mariuszowi i Laurze nic nie przeszkodziło, w tym żeby nie pisali ze sobą.  Po paru tygodniach nie odzywali się do mnie obydwoje. No, więc napisałam do obojga. I nie uwierzycie Mariusz zapytał się Laury czy chce zostać jej dziewczyną. Laura odmówiła, ponieważ powiedziała, że za bardzo mnie kocha i nie mogła by tego mi zrobić. (Tego czyli nie mogła by mi go odbić jako przyjaciela ) Aha no prawie zapomniałam... W moim bloku mieszka też taka Weronika i Natalia, one też jakoś nagle stały się przyjaciółkami Mariusza. Ja poszłam w odstawkę. Choć nadal ze sobą pisaliśmy, gadaliśmy i w ogóle. To czułam się samotna. Mariusz mi zapewniał, że jest wszystko w  porządku, lecz ja i tak coś prze czówałam. Mariusz przyjeżdżał codziennie. Wychodziliśmy i w ogóle, ale one (Weronika i Natalia) coś kombinowały. I wykombinowały, jak tu by się mnie pozbyć ? 
Hmm... przekabacić Mariusza na swoją stronę. Tak to jest świetna myśl. Ha ha Mariusz był taki naiwny i dał się wrobić. No cóż taki już mój los...  Parę dni się do niego nie odzywałam. Ale potem mi przeszło. Pisaliśmy ze sobą, do stycznia... A nasze przedostatnie spotkanie  miało miejsce w moje ferie zimowe. Ostatnio go spotkałam u mnie przed blokiem, stał z Weroniką, potem doszła Natalia. 
Wychodząc z jego kuzynką, i inną koleżanką z bloku nie powiedział żadnej z nas głupiego "cześć". Poczułam się bardzo, ale to bardzo urażona, po tylu latach nawet nie zagada ? Chcę, abyście wiedzieli, że już nie jestem na niego obrażona, i że nadal go kocham jako przyjaciela. Jak będzie miał potrzebę niech kiedyś zadzwoni, ja odbiorę i postaram mu się pomóc. Natomiast jak ja będę miała potrzebę wyżalenia się, też zapewne do niego zadzwonię. Na razie nie widzę takiej potrzeby, mam jeszcze Laurę, i parę innych osób, które też są bliskie mojemu sercu <3.
Szczerzę go POZDRAWIAM !!! 

Pisząc tego posta miałam na myśli, tak właściwie przekazanie Wam jak ważna była i jest dla mnie przyjaźń. Nawet nie zapytałam się Was jak wakacje , i co tam u Was słychać ? Zapraszam do komentowania i obserwacji. Do zobaczenia ! 



6 komentarzy:

  1. Takie przypadki są okropne. Miałam coś podobnego rok temu. Oby było dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Poruszająca historia, ja na twoim miejscu byłabym bardzo zraniona. Już wiem ile dla ciebie znaczy przyjaźń. Świetny post:)
    http://oooowszystkim.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda ze tak sie to skończyło. Trzymaj się.
    Zapraszam
    http://poetkamarzen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za komentarz, wiem, że to nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy i staram się o tym nie myśleć :) Dziękuję jeszcze raz.
    Teraz wiem, że nareszcie ktoś mnie rozumie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nic nie mogę przeczytać ;c

    OdpowiedzUsuń
  6. Anny Wieckowsky Dlaczego nie możesz przeczytać coś jest z czcionką ?

    OdpowiedzUsuń